Basista zespołu ujawnia przyczynę tego zjawiska. Elektroniczna muzyka, którą wcześniej tworzyli, "była o wiele bardziej trudniejsza do zagrania na żywo".
W wywiadzie ze Spotify, na pytanie jak nagrania studyjne na wykonania koncertowe, które są niesamowite, 36-letni muzyk przyznaje, że kluczowymi czynnikami zaprzestania iść w stronę elektroniki, znajdującej się na The Resistance (2009) oraz The 2nd Law (2012), były właśnie wykonania na żywo.

Chris Wolstenholme (lewo) mówi, że elektroniczna muzyka jest za trudna, by zagrać ją na koncertach.
"Dotarliśmy do punktu, gdzie niektóre rzeczy są coraz trudniejsze do zagrania na żywo" mówi. "To był prawdziwy ból głowy z ogarnianiem niektórych piosenek z ostatniego albumu, jak je wykonać na koncertach."
Zobacz więcej: Nowa płyta Muse "Drones" numerem 1. w Wielkiej Brytanii
Drones, wydane 8 czerwca, stał się numerem jeden w Wielkiej Brytanii, już w pierwszym weekendzie po premierze. Jest to również rekord - albumw bardzo szybkim tempie znalazła się na szczycie US Billboard 200.
"W ostatnich sześciu albumach, dodatkowe rzeczy wkradały się poza skalę, są to te wszystkie klasyczne oraz elektroniczne wpływy. Myślę, że gdybyśmy nadal taką muzykę tworzyli, stalibyśmy się elektronicznym zespołem." basista kontynuuje.
W rzeczy samej, powrót do korzeni grupy dał im więcej, niż dwie poprzednie płyty. Chris dodaje: "Na ten album, zdecydowaliśmy się wrócić do drogi, którą zaczęliśmy i skupić się na jednym gitarzyście, jednym basiście oraz jednym perkusiście, i jak daleko możemy to pociągnąć.
Zobacz więcej: Chris Wolstenholme rzuca alkohol po załamaniu nerwowym.
_________________________________
Tłumaczenie nie zostało skopiowane z żadnej strony, więc jest oficjalnie moje.
Źródło: link
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!
Chcecie być na bieżąco? Zapraszam do zaobserwowania bloga!